26 kwietnia, 2024

Płocki Portal Sportowy

Najnowsze informacje ze świata sportu

Cały zespół dał z siebie 110% – rozmowa z Pauliną Zarembą, zawodniczką Jutrzenki Płock.

5 min read

Drugoligowy sezon w żeńskim szczypiorniaku zakończył się w pierwszej połowie maja  ale emocje po pechowej przegranej w rzutach karnych z Sośnicą wciąż są gorące. O minionym sezonie, o atmosferze w szatni i o trenowaniu młodzieży rozmawiamy z Pauliną Zarembą – jedną z czołowych postaci płockiej Jutrzenki.

PPS: Powróciłaś po dość długiej przerwie do piłki ręcznej i Klubu, który można śmiało powiedzieć, wychował Cię pod wieloma względami. Powiedz, jak oceniasz to, co stało się w ostatnim sezonie z waszym zespołem i całym Klubem?

Paulina Zaremba: – Tak, to prawda. Powróciłam, bo piłka ręczna to całe moje życie i ciężko mi było bez niej funkcjonować. A co do zmiany to chyba każdy, kto zna środowisko piłki ręcznej, może potwierdzić, że były to zmiany na lepsze. Widać, że klub idzie w coraz to lepszym kierunku i bardzo mnie to cieszy, że mogę po dwóch latach przerwy być jego częścią.

Jednak mimo wszystko zakończenie nie należało do tych bardzo przyjemnych… Jak zespół zareagował wraz z Zarządem na tę porażkę z Sośnicą w rzutach karnych?

– Po meczu w Gliwicach wiedziałyśmy, że spotkanie u nas będzie bardzo wymagające. U nas mecz zakończył się remisem, co później skutkowało rzutami karnymi. Co można powiedzieć więcej… Przegrałyśmy, taka porażka boli, tym bardziej że cały zespół dał z siebie 110%. Porażka zabolała szczególnie nas – zawodniczki, bo to my chciałyśmy awansować, a nie zarząd. Od początku nie miałyśmy na celu awansu, ale jedynie doskonalenie naszej gry. Jednak każda z nas wiedziała od początku, o co walczymy.

Widzieliśmy wiele łez zespołu, ale także osoby pracujące w Klubie na trybunach nie wstydziły się łez. To kolejna nowość i chyba ogromna radość, że Jutrzenka powoli staje się czymś więcej niż tylko Klubem.

– Tak, to prawda. Ten klub staje się nie tylko drużyną sportową, ale także naszą rodziną. Można powiedzieć, że kierujemy się zasadą „Jeden za wszystkich – Wszyscy za jednego”. To fajne, że można w klubie liczyć nie tylko na koleżanki, ale także na innych pracowników Klubu. 

Czy w poprzednich latach Twojej gry, też była taka dobra atmosfera w Klubie i zespole?

– Muszę powiedzieć, że to między innymi ze względu na świetną atmosferę wróciłam do zespołu. We wcześniejszych latach było bardzo fajne, ale widać, że coraz więcej osób jest bardziej zaangażowanych w nasz Klub. Ma to przecież ogromny wpływ na atmosferę panującą zarówno w szatni, jak i na boisku.

Wiele osób nie wierzyło w Jutrzenkę, a ta pokazała, że ma tzw. pazur i między innymi Ty byłaś tą osobą, która dołączyła do projektu nazwanego „Razem Możemy Więcej”. Ponieważ nie tylko grasz w pierwszym zespole, ale także współpracujesz z Markiem Wojciechowskim odnośnie marketingu i wspomagasz młode zawodniczki Jutrzenki swoim doświadczeniem. Skąd taki zapał w tobie?

– Ojej. Ten rok to naprawdę dla mnie ogromne wyzwanie. Po tych dwóch latach przerwy, chcę chyba czerpać wszystko pełnymi garściami. Poza dwoma kierunkami studiów, treningami, pomocą Panu Chudzickiemu oraz pomocą w Handball for Kids stwierdziłam, że jeżeli mogę wesprzeć jakoś mój Klub — chętnie to zrobię. Zawsze to jakieś nowe doświadczenie. Co prawda Marek długo mnie przekonywał do ostatniej sesji zdjęciowej, ale po namowach zgodziłam się. Mam nadzieję, że i ja dołożę jakąś cegiełkę od siebie do budowy tego klubu.

Mowa o tych pięknych plakatach na płockich przystankach autobusowych? Przecież to kolejna rewelacja MMKS Jutrzenki, a wasza uroda nie podlega żadnej ocenie! Jesteście rewelacyjne.

– (śmiech) Nie nam to oceniać. Mamy nadzieje, że plakaty się podobają.

60 lat Jutrzenki Płock mija w tym roku kalendarzowym. Powiedz, co najbardziej zapadło w twojej pamięci z lat, w których trenujesz w tym Klubie?

Przede wszystkim MP Juniorek mojego rocznika, które odbywały się w Płocku. Nasza drużyna zajęła wtedy 5 miejsce, co było dużym sukcesem. Następnie niezapomniany był ten pierwszy historyczny awans do 1 ligi. To są wspomnienia, których nie da się zapomnieć. Mam nadzieje, że takich sukcesów będzie więcej już niebawem!

Co chciałabyś osiągnąć jako jedna z ważnych rąk Jutrzenki?

– Na pewno marzeniem każdej zawodniczki jest gra z orzełkiem na piersi. Poza tym oczywiście gra w Superlidze kobiet. To jest marzenie każdej z moich koleżanek z drużyny.

Pracujesz z talentami Jutrzenki. Powiedz, jak wygląda szkolenie dzieci w waszym Klubie. Ponieważ to temat, który pod względem chłopców i ich szkolenia wybucha coraz mocniej w mieście. Czy w Jutrzence trenuje się inaczej i z inną myślą? Czy jednak jest ten sam kierunek co z chłopcami, czyli medale i wyniki są numerem jeden?

– Bardzo się cieszę, że to mi przypadł zaszczyt pomocy w drużynie dziewczynek w Jutrzence. Praca z dziećmi jest co prawda bardzo ciężka, ale aż serce rośnie patrząc, jak każda z młodych zawodniczek rozwija się i robi postępy. Moim zdaniem szkolenie dziewcząt i chłopców różni się w znacznym stopniu. Naszym zadaniem jest przede wszystkim rozwijanie predyspozycji naszych podopiecznych. Nie chodzi o zdobywanie najwyższych laurów od razu, ale o skuteczny i odpowiedni trening, który doprowadzi każdą zawodniczkę do grupy seniorek. Wielu sportowców w grupach młodzieżowych osiąga wielkie sukcesy i zdobywa wiele medali i potem ich nie ma. To jest smutne, ale także prawdziwe, ponieważ to pokazuje, na czym skupiał się każdy pracujący trener i Klub. W Jutrzence chcemy szkolić pod kątem tego, by każda dziewczyna osiągała sukcesy będąc w pierwszym zespole. To nie tylko problem Płocka, ale całej Polski, jednak nie da się ukryć, że każdy musi się skupiać na sobie. Ja to robię wraz z Trenerem Chudzickim. 

Czy Paulina Zaremba w kolejnym sezonie będzie nadal zawodniczką Jutrzenki?

– Mam nadzieje, że jeżeli wszystko dopisze to, jak najbardziej!

 O co walczyć będzie Jutrzenka w następnym sezonie?

– Na pewno będziemy walczyć o to, czego nie udało nam się osiągnąć w tym sezonie. Uważam, że każda z nas będzie jeszcze bardziej zmotywowana do cięższej pracy.

To cel czy marzenie?

– Oczywiście, że cel. Marzenia są jeszcze wyższe!

Jaką Jutrzenkę zobaczymy w sezonie 2016/17?

– Jeżeli chodzi o skład to jeszcze nic nie wiadomo. Za to mogę zapewnić ze Jutrzenka będzie jeszcze bardziej zdeterminowana i waleczna niż w poprzednim sezonie. Chcemy, żeby nasza gra podobała się coraz większej ilości osób. Hala coraz bardziej jest oblegana za co dziękujemy! Dziękujemy również za wsparcie i wiele słów otuchy po porażce z Sośnicą. Bądźcie z nami na dobre i złe, a wtedy jestem przekonana, że będziemy się coraz częściej cieszyć! 

Copyright © All rights reserved. | Newsphere by AF themes.